Zabieg (opis dla dociekliwych)
Zabieg składa się z dwóch etapów.
Pierwszy etap
Najczęściej pot umieszczany jest po prawej stronie, ale gdy np. chora jest prawa pierś i/lub w planach jest naświetlanie lub operacja okolicy, w której znajdowałaby się komora portu, wtedy oba nacięcia wykonywane są po stronie lewej.
Pierwszy etap rozpoczyna ultrasonograficzne badanie szyi. Po zbadaniu wzajemnych relacji między strukturami naczyniowymi, mięśniowymi i nerwowymi, wykonywane jest kilkumilimetrowe nacięcie skóry na bocznej powierzchni szyi, 2 – 3 cm nad obojczykiem, najczęściej prawym. Umożliwi ono wprowadzenie cewnika do żyły szyjnej wewnętrznej.
Następnie pod obojczykiem przygotowywane jest miejsce w tkance podskórnej na komorę portu, ocenia się jak długi musi być cewnik, łączy cewnik z komorą portu i wprowadza do żyły. W pierwszym etapie nie ma działań, które można pominąć. Skóra musi by zdezynfekowana zgodnie z zaleceniami producenta środka dezynfekcyjnego. Pole operacyjne ograniczane jest jałowymi serwetami, które od głowy do stóp przykrywają pacjenta, a niektóre elementy obłożenia przyklejone są do twarzy i szyi. Zawsze trzeba nakłuć żyłę, do której wprowadzany jest cewnik, zawsze przygotować miejsce na komorę portu, zawsze trzeba połączyć komorę portu z cewnikiem, ocenić, jak długi powinien być cewnik i pozostawić go w prawidłowej lokalizacji. Ten etap trwa około 10-12 minut.
Drugi etap
W drugim etapie należy chirurgicznie opracować nacięcia. Czas trwania tego etapu zależy od tego, z jaką starannością to zrobimy. Jeżeli zostaną założone trzy proste, pojedyncze szwy, to potrzebne są na to może 3 minuty i cały zabieg kończony jest w ciągu 15 minut.
Tylko kto na tym zyskuje?
Pacjent ? Szwy trzeba usunąć. Bardzo niewielu pacjentów potrafi to zrobić. Zdecydowana większość musi udać się do poradni chirurgicznej, albo może przyjechać do szpitala w którym wykonywany był zabieg, ale wątpię, żeby zajmował się tym operator. Tak czy owak, po kilku dniach od zabiegu pacjent musi na to poświęcić kilka godzin. Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że po takich szwach zostają zazwyczaj nieestetyczne blizny.
Operator ? Jeżeli zabieg trwa nie 30-35, ale 15 minut, to można przeprowadzić dwa razy więcej zabiegów. Operator, którego przychód zależy od liczby wykonanych zabiegów, może odczuwać pokusę, aby taką możliwość wykorzystać.
Jeżeli zależy nam na tym, aby blizny po nacięciach były prawie niewidoczne, to trzeba poświęcić na to trochę czasu i odrobinę się postarać. Przy tym podejściu wykonuje się mniej zabiegów, bo cały zabieg trwa wtedy 30-35 minut, ale za to pacjent nie traci czasu na usuwanie szwów i efekt kosmetyczny jest zupełnie inny.
Czas pobytu na sali operacyjnej to około 45 minut.